Ta witryna wykorzystuje pliki cookies by zarządzać sesją użytkownika. Cookies używane są także do monitorowania statystyk strony, oraz zarządzania reklamami.
W kazdej chwili możesz wyłączyć cookies. Wyłączenie ciasteczek może spowodować nieprawidłowe działanie witryny. Więcej w naszej polityce prywatności.

Artykuł:

Czy deprywacja sensoryczna jest bezpieczna?

Napisany przez prasowe, dnia 2021-02-09 11:59:55

Coraz częściej można napotkać reklamy, które propagują stosowanie deprywacji sensorycznej. Wiele osób zaleca taką terapię, jako doskonałą formę relaksacji.

 

Coraz częściej można napotkać reklamy, które propagują stosowanie deprywacji sensorycznej. Wiele osób zaleca taką terapię, jako doskonałą formę relaksacji. Maksymalne zredukowanie bodźców zmysłowych ma przynosić nam prawdziwą ulgę fizyczną i psychiczną. Wiele osób twierdzi, że wówczas otrzymujemy ogromny zastrzyk endorfin, a nauka potwierdza, że to także może poprawiać odporność naszego organizmu. Oczywiście nie bez znaczenia będzie w tej sytuacji funkcjonowanie naszego mózgu. Trzeba sobie uświadomić, że tak jak na przykład wtedy, gdy jesteśmy aktywni, oglądając film lub nawet odwiedzamy kasyno z darmowymi spinami na start, to nasz mózg na to reaguje i wzmaga się jego aktywność. Pamiętajmy, że w momencie, gdy ten ważny organ będzie nagle odcięty od zmysłów, to oczywiście organizm będzie wypoczywać, ale mózg jest ciągle aktywny i będzie reagować na taką sytuację. Co się, więc dzieje w naszej głowie, gdy zmysł dotyku, słuchu i wzroku jest niemal wyłączony?

Odciąć się od rzeczywistości

Od setek lat ludzie starali się eksperymentować ze swoim organizmem i naturalnie z psychiką. Były to amatorskie próby, ale od pokoleń zajmuje się tym również nauka. Od chwili, gdy ludzie zyskali świadomość i zaczęli porządkować systematycznie wiedzę, zastanawiamy się nad tym, jak funkcjonuje nasz umysł i w jaki sposób możliwe jest w ogóle poznanie rzeczywistości. Już w starożytności filozofowie doszli do wniosku, że świat postrzegamy dzięki naszym zmysłom. Dopiero wtedy nasz umysł ma dostarczony odpowiedni materiał, który może przeanalizować. Co by się, więc stało, gdyby takiego materiału nagle zabrakło? Na tym właśnie zastanawiają się obecnie psychologowie, analizując także zjawiska takie właśnie jak deprywacja sensoryczna.

Na czym polega deprywacja sensoryczna?

Mówimy tu o stanie, gdy człowiek odcina się od bodźców, które są dostarczane przez świat zewnętrzny. Jest to oczywiście, jak wiemy z nauki mechanizm gwarantowany przez pięć naszych zmysłów, czyli:

  • wzrok

  • słuch

  • dotyk

  • smak

  • węch

Do pewnego stopnia taką deprywację możemy sobie zastosować nawet w warunkach domowych, ale nie w pełni. Można sobie zatkać uszy i zasłonić oczy. Pozostają jednak jak widać trzy zmysły, ale od razu trzeba zwrócić uwagę, że smak i węch odgrywają tu mniejszą rolę. Zwracamy na uwagę właściwie wtedy, gdy spożywamy posiłki albo poczujemy nieprzyjemny zapach. Już dawno psychologia dowiodła, że kluczowym zmysłem jest wzrok i on kształtuje nasze myślenie. Myślimy, bowiem obrazami.

Deprywacja niemal stuprocentowa

Jeżeli trochę dokładnie zgłębiać temat, to wiemy, że warunki domowe nie zapewnią nam takiego wyjątkowego doświadczenia zmysłowego i umysłowego. Mają to zagwarantować właśnie specjalnie zaprojektowane kabiny, czy też raczej zamykane wanny. Panuje tam całkowita ciemność i są dźwiękoszczelne, aby zagwarantować właśnie brak dostępu bodźców wzrokowych i słuchowych. Niemniej ważny będzie zmysł dotyku. Jest on redukowany poprzez wypełnianie wanny roztworem siarczanu magnezu. Dzięki temu będziemy unosić się na powierzchni wody, co będzie nam dawać wrażenie uczucia nieważkości. Wówczas dopiero można zażyć tego legendarnego relaksu, choć są też przeciwnicy takich praktyk, którzy przestrzegają, że mogą wtedy występować omamy, które będzie wytwarzać mózg nagle pozbawiony bodźców.

Deprywacja dobra czy zła?

Tak jak w przypadku innych tematów, zagorzałych pesymistów nie da się przekonać nawet najbardziej racjonalnymi argumentami. Są jednak badania naukowe, które potwierdzają, że takie praktyki mogą nam dostarczyć rzeczywiście maksymalnego odprężenia. W mózgu produkowane są wówczas endorfiny, a poziom hormonów stresu, czyli adrenaliny i kortyzolu znacznie się obniża. Jednocześnie też z uwagi na brak wspomnianych bodźców zmysłowych, mózg może zareagować diametralnie inaczej, szczególnie u osób, które cierpią na schorzenia psychiczne. Dlatego sesje w takich wannach trwają maksymalnie 60 minut, a dodatkowo osoby, które leczą się psychiatrycznie, powinny skonsultować się ze swoim lekarzem.

Użyte tagi: depresja, zaburzenia, psychika

Zobacz także:

Komentuj:

Centra i gabinety | Artykuły i Poradniki | Dodaj Klinikę/Centrum/Gabinet | Reklama | Newsletter | Regulamin | Partnerzy | O nas / Kontakt

© 2012 - 2024 Aplit Wszelkie prawa zastrzeżone.